Dlaczego warto umożliwić subskrypcję bloga przez email? Feedburner versus Autorespondery
Klienci, dla których buduję blogi są w większości przypadków zainteresowani umożliwieniem swoim czytelnikom subskrybcji ich bloga poprzez email.
Pytana o opcje w tym zakresie informuję o możliwości skorzystania z serwisu Feedburner, bądź wykorzystania możliwości, jakie daje użycie jednego z autoresponderów albo obu.
I tutaj zaczynają się pytania
Pomyślałam więc, że artykuł omawiający opcje obu rozwiązań, ich wady i zalety z porównaniem cech obu przyda się każdemu, kto zastanawia się, co będzie lepsze i co zastosować na własnej stronie.
Jeżeli zastanawiasz się czy w ogóle takie rozwiązanie zastosować na swojej stronie – to nie zastanawiaj się zbyt długo! Oba rozwiązania mają szereg zalet zarówno dla właściciela bloga, jak i dla jego czytelnika.
Plusy dla czytelnika
- Czytając różne blogi, są takie, które szczególnie mnie interesują i chcę otrzymywać automatyczne powiadomienia o przyszłych publikowanych tam artykułach. Jest to dla mnie ogromne zaoszczędzenie czasu, bo nie muszę wracać do danego bloga i sprawdzać, czy został tam opublikowany nowy artykuł – dostaję w tym zakresie email. Taki rodzaj powiadomień jest dla mnie najwygodniejszy, nie korzystam bowiem ze standartowych powiadomień oferowanych np. przez Google Reader dostępnych dla typowego feed danego bloga.
Taki standardowy WordPressowski feed (który otrzymuje automatycznie każdy blog zbudowany na platformie WordPress) wygląda tak:
http://www.evive.pl/feed
A feed wygenerowany przez Feedburner tak (zobaczysz go również klikając na pomarańczową ikonkę RSS w górnej prawej części mojej strony):
http://feeds.feedburner.com/MarketingInternetowyUjarzmiony
- Uznając dany blog za wartościowy, chcę również być na bieżąco z wszelkimi innymi informacjami z nim związanymi, czy informacjami od autora danego bloga: to mogą być ciekawe oferty, informacje o nowych produktach tej osoby, wydarzeniach.
Plusy dla autora bloga
- Umożliwiając innym subskrybcję mojego bloga buduję w ten sposób krąg czytelników, o których wiem, że są zainteresowani tym, o czym piszę, chcą otrzymywać informacje o moich artykułach i innych ciekawostkach, czy nawet promocjach. Jeżeli natomiast nie są zainteresowani, to mogą w każdej chwili zrezygnować z subskrybcji.
- Czytelnicy ci to inne niezależne od Google czy Facebook i innych miejsc, źródło wartościowych wizyt na moim blogu. A wszyscy wiemy, jak ważne jest, aby nie uzależniać funkcjonowania bloga i jego czytelności od jednego kanału marketingowego, np. tylko Google. Działania Google nie zawsze są przewidywalne 😉
Polecam posiadanie obu rozwiązań na blogu
Część czytelników może być bowiem zainteresowana automatyczną subskrybcją tylko wpisów na blogu (wówczas Feedburner jest idealny), inni będą chcieli więcej. Wówczas dobrze jest mieć formularz zapisu autorespondera, np. z Freshmail, Getresponse czy z Implebot.
Przejdźmy do głębszej analizy obu
Porównanie Feedburner i Autoresponderów
Funkcjonalności i inne | Feedburner | Autorespondery |
---|---|---|
Autor | Firmy i osoby, np.: Getresponse, Piotr Majewski (Implebot) | |
Płatność | Nieodpłatny | W zależności od opcji i wybranego programu: wersje płatne i nieodpłatne |
Łatwość konfiguracji | Łatwo | W zależności od programu: łatwo i trudno |
Zbierane informacje i narzędzia analityczne | Mała ilość | Bardzo duża ilość |
Precyzyjność zbieranych informacji | Mała | Bardzo duża |
Możliwość wysyłania własnych wiadomości (newsletterów) | Nie | Tak |
Możliwość stworzenia wiadomości follow-up do automatycznego wysyłania | Nie | Tak |
Podgląd wysyłanych wiadomości | Nie | Tak |
Kreator formularzy zapisu | Nie (należy we własnym zakresie wykonać stylizację wygenerowanego kodu) | Tak i nie (zależy od programu) |
Import i eksport kontaktów | Nie (import) Tak (eksport) | Tak |
Ankiety online | Nie | Tak i nie (zależy od programu) |
Warto wiedzieć
Pamiętaj, że, aby umożliwić czytelnikom subskrybcję twojego bloga poprzez email nie wystarczy samo zarejestrowanie strony w serwisie Feedburner. Musisz jeszcze w ramach ustawień Feedburner włączyć i skonfigurować samą opcją subskrybcji.
Kurs video
Jeżeli szukasz prostych instrukcji, jak krok po kroku, skonfigurować i zintegrować z twoim blogiem Feedburner, czy Freshmail, to znajdziesz je w moim kursie video.
A ty, czy stosujesz któreś z opisanych rozwiązań? Jakie są twoje przemyślenia w zakresie tej formy kontaktu z twoimi czytelnikami?
Łukasz - Majsterkowo.pl
21 listopada 2012, 4:38 pmW Majsterkowie od samego początku udostępniam ludziom subskrypcję przez e-mail, ale na ~1500 subskrybentów podawanych w Feedburnerze, tylko ~50 przypada na osoby, które subskrybują kanał przez e-mail.
Teraz na dniach (może dzisiaj w nocy:) ruszam z nową wersją Majsterkowa, w której subskrypcja przez e-mail idzie w odstawkę. Tzn. cały czas będzie, ale już nieco ukryta, a nie dostępna bezpośrednio z sidebara 🙂
Łukasz – Majsterkowo.pl recently posted..Zabezpieczamy dom, czyli jak zrobić alarm z odświeżacza powietrza
Justyna Bizdra
21 listopada 2012, 5:25 pm@ Łukasz,
zaskakująca jest ta statystyka u ciebie. Myślę, że może to również wynikać nadal z małej świadomości osób o takiej formie subskrybcji.
Łukasz - Majsterkowo.pl
21 listopada 2012, 6:27 pmAle właśnie to powinno odwrotnie działać, bo „Powiadamianie o nowych postach przez e-mail” brzmi jasno dla każdego, kto używa poczty e-mail, a jednak sam RSS jest nadal mało znany.
Łukasz – Majsterkowo.pl recently posted..Jak zrobić głośnik z dysku twardego?
Aga
21 listopada 2012, 7:18 pmJustyna, szkoda że już nie jeździsz na WordCampy. Na tegorocznym była bardzo ciekawa prezentacja współautora WordPressowej wtyczki do newslettera i powiadomień o nowych postach – Wysija.
Aga recently posted..Plama na WordPressie, czyli moje największe wpadki
Justyna Bizdra
22 listopada 2012, 12:54 pmDziękuję Ago,
mieszkam za granicą, stąd moja nieobecność na Wordcampie.
Dziękuję za informację o wtyczce. Wygląda interesująco! Przetestuję 🙂
Aga
22 listopada 2012, 1:35 pmTak się domyślałam, że to jest właśnie powód. O tym, że mieszkasz zagranicą dowiedziałam się kiedyś z mensis.pl, gdzie czytałam Twój artykuł.
Ale… autor wtyczki Wysija przyjechał na WordCamp aż z Francji, więc może uda mi się Ciebie na mówić do przyjazdu na kolejny, który być może będzie organizowany we Wrocławiu i może nawet będę jego współorganizatorem. Idea jest taka, że chcemy angażować więcej kobiet w takie przedsięwzięcia, a Ty byłabyś idealna w roli prelegenta.
Póki co w Warszawie 19 stycznia 2013 będzie WordUp.
Aga recently posted..Zlecenia z WordPressa – studium przypadków z życia wziętych
Justyna Bizdra
22 listopada 2012, 7:06 pmDziękuję Ago za informacje,
kolejny Wordcamp zapowiada się zatem interesująco! Dziekuję za zaproszenie, chętnie dowiem się więcej.
Justyna Bizdra
22 listopada 2012, 1:18 pmAgo,
czy ty przewidujesz uruchomienie subskrybcji twojego bloga przez email ( w jakiejkolwiek formie)? Z chęcią bym się zapisała.
Aga
22 listopada 2012, 2:00 pmJest RSS. Ale właśnie chcę wdrożyć w tym celu plugin Wysija, bo wiem, że w ten sposób dotrę do większej liczby czytelników. Miło mi, że jesteś zainteresowana moim blogiem 🙂
Aga recently posted..Zanim powiesz: Tego nie da się zrobić
Mateusz Antczak
21 listopada 2012, 8:46 pmJa osobiście stosuję tylko RSS. Jednak wiadomości email planuję zastosować do newslettera, nie o nowych artykułach lecz z informacjami, które moim zdaniem są bardzo potrzebne. Będę wysyłał co jakiś czas krótkie informacje, jakich na moim blogu nie opublikuję 😉 Ale bardzo fajne porównanie. Pozdrawiam Mateusz Antczak
Mateusz Antczak recently posted..Niby pozycjonowanie, czyli oszustwa i matactwa.
Justyna Bizdra
22 listopada 2012, 12:55 pmDziekuję Mateusz za input 🙂
Niedoszły Bibliotekarz
22 listopada 2012, 8:22 amMoim zdaniem ludzie migrują na inne narzędzia komunikacji niż email, owszem stanowi on podstawę ale coraz częściej służy tylko do założenia konta w serwisach a nie do komunikowania się. Rolę taką przejmują komunikatory wszelkiej maści stąd takie nie inne rozłożenie subskrypcji. U mnie na jednym z blogów na 250 subskrypcji rss nie ma ani jednego maila, moim zdaniem to reguła nie specyfika grupy docelowej. Justyna pochwal się jak to w twoich statystykach wygląda skoro dziwisz się tym proporcjom.
Niedoszły Bibliotekarz recently posted..WordUP Warszawa
Justyna Bizdra
22 listopada 2012, 1:07 pm@ Niedoszły Bibliotekarz,
ja na 300 subskrybentów RSS mam 15 poprzez email. 215 osób subskrybuje mojego bloga poprzez Google Reader, bądź IGoogle. Subskrybcja poprzez email jest na trzecim miejscu w moich statystykach.
Nadal uważam, że forma subskrybcji RSS poprzez email jest mało znana, tym bardziej, że są blogerzy, którzy choć mają swój serwis zintegrowany z Feedburner, to nie aktywują subskrybcji poprzez email.
Ciekawa jestem, jak to wygląda w przypadku blogów na rynku angielskojęzycznym. Dowiem i się poinformuję 🙂
Mati
23 listopada 2012, 2:53 pmZ FeedBurnerem jest ten problem, że to takie osierocone dziecko Google’a, żyje i nie wiadomo co dalej, odkąd Google przejął FeedBurnera nic się nie zmieniło a to nie rok czy dwa lata temu się stało. Teraz likwiduje podpinanie Adsense do FeedBurnera. Nie zdziwiłbym się gdyby przy kolejnych porządkach Google tą usługę zamknął.
Z tego co zaobserwowałem na swoich stronach rośnie ilość wejść z Facebooka czy Twittera a maleje z RSS i newslettera razem wziętych. Ogólnie trend obserwowania aktualizacji za pomocą social media rośnie i staje się powoli domyślną opcją dla mniej obeznanych niż śledzenie via RSS (szczególnie, że w Chrome ikona RSS bez rozszerzenia się nie wyświetla) czy poczty mailowej. Niektórzy to nawet wolą się kontaktować przez Facebooka niż korzystać z formularza kontaktowego na stronie czy wysyłania wiadomości bezpośrednio na adres mailowy.
Mi osobiście wygodniej subskrybować kanały RSS poprzez Google Reader i pogrupowane przeglądać za pomocą Feedly. Z newsletterów korzystam jedynie gdy dana strona nie posiada kanału RSS a interesują mnie jej nowe wpisy.
———————–
@Justyna skoro ten blog stoi na WordPressie nie myślałaś o oficjalnej wtyczce do WP – JetPack? W jej skład wchodzi m.in. newsletter który wysyła powiadomienie nie jak FeedBurner o określonej godzinie w ciągu dnia ale natychmiast po opublikowaniu wpisu na stronie. FeedBurner wysyła maile przy wykorzystaniu serwerów Google’a a Jetpack przy wykorzystaniu serwerów WordPress.com.
Mati recently posted..Jetpack przybrał na wadze o aż 4 nowe funkcjonalności
Justyna Bizdra
29 listopada 2012, 9:32 pmWitaj mati,
dziękuję za twój komentarz.
Zgadzam się z twoim stanowiskiem, że rośnie ilość wejść na nasze strony z portali społecznych w związku z coraz większym spędzanym czasem na nich przez osoby z różnych grup wiekowych. Jednak nie możemy zapominać, że jest to ruch do strony z miejsc, na które nie mamy wpływu. To nie ty decydujesz o ich funkcjonowaniu i ścieżce rozwoju, w związku z czym jesteś zależny od ich istnienia. Dopóki one istnieją masz wejścia.
Z posiadaniem własnej listy subskrybentów jest zupełnie inaczej. To ty masz pełny wpływ na to ci się dzieje z twoimi subskybentami. Piszesz, że wejścia z tego kanału maleją: to wszystko zależy, co wysyłasz do osób na swojej liście i jak budujesz relacje.
Dodatkową kwestią jest to, że niebiezpieczne jest wiązanie wejść na swoją stronę z jednym czy dwoma kanałami marketingowymi, np. tylko ze stronami typu Facebook, Twitter, itp. Tak jak pisałam powyżej, nie masz żadnego wpływu na ich funkcjonowanie, więc zaprzestanie ich funkcjonowania to śmierć dla twojej strony.
Niezbędnym jest zróżnicowanie źródeł ruchu do swojej strony dla swojego własnego bezpieczeństwa oraz również biorąc pod uwagę to, że różni ludzie korzystają z różnych form docierania do informacji. Nadal jest sporo osób, które w ogóle nie używają Facebooka.
Dziękuję za wzmiankę dotyczącą Jetpack. Odnosząc się do tej wtyczki, znam tą wtyczkę i używam jej na różnych stronach (również polecam ją w moim wpisie o top 12 wtyczkach do Wordpress http://www.evive.pl/pluginy-do-wordpress-top-12-niezbednych-wtyczek/ ).
Na evive nie mam jej zainstalowanej, ale wkrótce to zrobię, zastępując Wordpress.com stats i subscribe to comments, których opcje zawiera Jetpack.
Serdecznie pozdrawiam
Mati
29 listopada 2012, 11:55 pmNie nie, aż tak bardzo wyłącznie z social media się nie wiążę, RSS i newsletter na prawie wszystkich stronach uruchomiłem, także jak ktoś woli tym strumieniem czytać/śledzić nowości, droga wolna 🙂 Jedynie takie moje obserwacje. Myślę, że jak większość właścicieli stron, wykorzystuje społeczności do wzmocnienia ruchu/rozprzestrzenienia treści.
BTW miałaś może styczność (pozyskanie ruchu?!) ze społecznościówką Microsoftu?
Justyna Bizdra
1 grudnia 2012, 4:27 pm@Mati,
społecznościówka Microsoftu – co masz konkretnie na myśli?
Mati
1 grudnia 2012, 5:25 pmCzy miałaś kontakt z So.cl, czy próbowałaś coś działać (dodawanie wpisów, pozyskanie ruchu, i inne akcje) na społecznościówce MS – http://www.so.cl. Wiem, że to mocno nie w temacie powyższego wpisu, od tak tylko przy okazji pytam, głównie z ciekawości, czy Socl zaczyna się powoli coś liczyć w np: e-marketingu? Czy może „jest jakiś tam So.cl i tyle w temacie”.
Justyna Bizdra
2 grudnia 2012, 3:51 pm@ Mati,
nie korzystałam z tego serwisu, również nie słyszałam od innych speców od marketingu o nim.
kuks
22 listopada 2012, 9:36 amSubskrypcja sprawdza się w przypadku masy serwisów. każdy odwiedza mnóstwo stron, po jakimś czasie w zakładach robi się jeden wielki burdel. Lepiej po prostu otrzymywać informacje o aktualizacjach. Nie ma sensu wchodzenie tam każdego dnia.
Justyna Bizdra
22 listopada 2012, 1:44 pm@kuks
I ja tak uważam!
Justyna Bizdra recently posted..Dlaczego warto umożliwić subskrybcję bloga przez email? Feedburner versus Autorespondery
Krzysztof Lis
22 listopada 2012, 11:06 amJa nawet nie udostępniam możliwości subskrybowania wpisów przez e-mail. Za to mam w jednym miejscu newsletter — jeśli ktoś chce dostawać ode mnie powiadomienia mailem, to niech zostawi swój adres mnie (już ja go będę umiał wykorzystać 😉 ), a nie Google’owi. 😉
Krzysztof Lis recently posted..Nasze (blogerów) wady z punktu widzenia reklamodawców
Justyna Bizdra
22 listopada 2012, 1:09 pmWitaj Krzysztofie,
dziękuję za zrobienie wyjątku dla mnie pewien czas temu 😉 Ja, tak jak pisałam lubię subskrybcję poprzez email w Feedburner.
Piotr - sklep tabletoid.pl
22 listopada 2012, 2:51 pmPamiętam, jak kiedyś na jakimś swoim blogu, którego zacząłem prowadzić – jeden z czytelników napisał, że super blog, tylko czemu nie można go w żaden sposób subskrybować? Wtedy zrozumiałem, że właśnie jednym z kanałów popularności tego serwisu będą powiadomienia dla tych, co go odwiedzają. Od razu po tym wprowadziłem RSS i zaczęło szybko przybywać odwiedzin i komentarzy.
Piotr – sklep tabletoid.pl recently posted..Łącznik HDMI – konektor dwóch kabli HDMI
Marta
22 listopada 2012, 10:50 pmNiedawno założyłam bloga i mam następujące pytanie: na blogspocie jest taki gadżet do wmontowania jak powiadamianie przez e-mail. Umieściłam to na swoim blogu: kolorowegry.blogspot.com – czy to spełnia tą samą rolę, co Pani pisze?
Justyna Bizdra
23 listopada 2012, 12:56 pmTak Marto,
ta opcja subskrybcji (wspomniany widget) jest zbudowany w oparciu o Feedburner.
Adam Kopeć
23 listopada 2012, 6:28 pmStaram się, żeby RSS było na każdym moim blogu, dlatego też wyszukuję wtyczki, które dobrze eksponują graficznie RSS.
Jeśli chodzi o mail to jak już Krzysztof Lis napisał, wolę żeby mi czytelnik dał maila, a ja go dobrze wykorzystam, oprócz newslettera jakiś wartościowy kurs lub filmy dorzucę.
Adam Kopeć recently posted..Broker banerów – o zarabianiu w Internecie na reklamie banerowej
Michał - z bloga Marketingowa-Moc.pl
26 listopada 2012, 6:20 pmJa natomiast wyszedłem z założenia, że będę zachęcał czytelników do dodania mojego bloga do ulubionych. Jeśli zainteresują się wpisami oraz dodadzą do ulubionych to jest duża szansa, że w wolnych chwilach będą do mnie wracać. Oczywiście oprócz tego dodałem również RSS, ale moim zdaniem jest to jednak wciąż dosyć tajemnicza technologia dla internautów (może oprócz blogerów:) ). Dodatkowo umożliwiam też zapisanie się na mailowy kurs praktycznego marketingu i w ten sposób buduję głębszą relację z czytelnikami.
Michał – z bloga Marketingowa-Moc.pl recently posted..Identyfikacja wizualna czyli jak zrobić dobre pierwsze wrażenie
Krzysztof Lis
27 listopada 2012, 6:03 pmAle nie chodzi o to, żeby użytkownik wrócił na Twojego bloga jak akurat będzie miał czas — tylko żeby wrócił wtedy, kiedy Ty chcesz. Za pomocą samego dodania do ulubionych tego nie osiągniesz.
Krzysztof Lis recently posted..Nasze (blogerów) wady z punktu widzenia reklamodawców
marcel
3 grudnia 2012, 5:15 pmJeśli widzę wartościowy serwis i fajne treści to zapisuję się do subskrypcji. Nikt nie jest w stanie spamiętać wszystkie fajne serwisy jakie odwiedza 😉
Szymi
9 grudnia 2012, 9:41 pmDość optymistyczny wariant,nie przeczę 🙂 RSS trzyma moc strony,a autoresponder działa jak przypominajka dla stałych czytelników. Myślę,że połączenie tych dwóch dałoby zaskakujący efekt 🙂
Allebudowlaniec
18 grudnia 2012, 12:02 pmOd niedawna prowadze bloga, także na pewno skorzystam z rad
Allebudowlaniec recently posted..Na co zwrócić uwagę przy wyborze firmy sprzątającej w okolicach Łodzi?
Jakub Milczarek
29 grudnia 2012, 6:24 pmMam u mnie na blogu zarówno subskrypcję RSS, jak i przez e-mail – od jakiegoś czasu obie przez Feedburner, bo wcześniej stosowałem wtyczkę Subscribe2.
Niestety mam wrażenie, że ludzie boją się zapisywać na subskrypcję e-mailową ze względu na potencjalny spam. Jedyną chyba opcją większej „zachęty” jest udostępnienie dodatkowych opcji/treści, w zamian za zapisanie się na newsletter – ja jeszcze tego nie próbowałem ale może kiedyś…
Jakub Milczarek recently posted..BeskidSkiPass a sprawa (mało)polska!
Darek
22 lutego 2014, 4:06 pmW pełni zgadzam się z artykułem aczkolwiek wg mnie spokojnie wystarczy nam jedna opcja subskrypcji naszej strony. Dodam też ciekawostkę iż na subskrybowaniu innych stron, blogów możemy ściągać ruch na swój blog, stronę za pomocą metody szybkiej reakcji. Jeśli za subskrybujemy czyjś blog to dostaniemy powiadomienie o nowym wpisie, wtedy wchodzimy na ów wpis, czytamy i jako pierwsi zostawiamy komentarz z adresem własnej witryny, dzięki czemu ściągniemy ruch na swój blog, ważne żeby stronę swojej witryny wpisać w miejsce do tego przeznaczone a nie spamować wpisując jej adres na końcu komentarza gdyż to psuje nasz wizerunek.
Krzysztof Lis
23 lutego 2014, 9:17 amNAM jako czytelnikom wystarczy jedna opcja — ta, z której korzystamy najchętniej. Ja przykładowo używam niemal wyłącznie kanałów RSS. Ale jeśli ktoś woli powiadomienia mailowe a my takiej funkcji nie udostępniamy, to nie będzie subskrybować naszego bloga z pomocą nowego narzędzia, którego nie zna i dopiero będzie się go uczyć — chyba, że mu BARDZO zależy…
Krzysztof Lis recently posted..Co da więcej prądu: turbina wiatrowa, czy bateria słoneczna?
Robert
22 maja 2016, 1:31 pmKiedyś korzystałem na jednej z moich stron z powiadomień email feedburnera i muszę powiedzieć, że sporo osób wtedy zapisywało się na te powiadomienia. Strona już dawno nie istnieje a ja w sumie zapomniałem o tej formie promocji aż do dzisiaj. Zamierzam wdrożyć to rozwiązanie ponownie na wszystkich moich stronach.
Robert recently posted..Ty wybierasz cel, my pokazujemy drogę! / Sebastian Kotow, Brian Tracy